Sebile 1

Chyba każdy normalny wędkarz zgodzi się z faktem, że fotografie w przeciwieństwie do smaku ryby na talerzu pozostają dużo dłużej.

To właśnie wynalazek z bodaj 1836 roku powoduje, że w zimowe wieczory mamy co wspominać oglądając album z zamrożonymi (i to nie w zamrażarce) chwilami, które przyniosły nam najczęściej wiele radości podczas naszych wędkarskich wypraw.
Pomijając odchyły cywilizacyjne w postaci wędkarzy, którym do domów zagląda głód  i bieda zmuszając biednych ludzi do zdobycia pożywienia nad wodą aby przetrwać wierzę, że Ci cywilizowani traktujący wędkarstwo jako  przyjemność, nawet jeśli okazyjnie zabiorą rybę na pewno cenią sobie bardziej pamiątkę
w postaci fajnego zdjęcia. Być może też spotkają się jeszcze kiedyś z rybą z fotografii. Mnie zdarzyło się to
w tym roku już kilkukrotnie i naprawdę złowić powtórnie rybę to żaden mit. Nie ma fajniejszej chwili nad wodą, kiedy można do złowionej ryby powiedzieć „myśmy się już chyba kiedyś widzieli?” - niektórzy znają ten stan ;)

 

OK  ! koniec obowiązkowej dygresji geddiego i czas na dalsza cześć artykułu o fotografowaniu ... ;)


Sprzęt nie musi kosztować fortuny

A przynajmniej ten, który ma na celu upamiętniać nasze wyprawy. Jako że i tak już jestem obładowany przeróżnymi bambetlami to nie noszę ze sobą jakiegoś ekstra wielkiego aparatu rodem z kosmosu (i też nie mam takiego) a na rybkach jestem z reguły sam, bo tak też preferuję. Oczywiście należy tutaj bezwzględnie oddać pole profesjonalistom i profesjonalnym, czy półprofesjonalnym lustrzankom cyfrowym, mającym o niebo więcej możliwości o optyce nie wspominając bo jej jakość i możliwości to przepaść w zestawieniu z kompaktami. Niemniej i zwykłym w miarę przyzwoitym kompaktem można się pokusić o zrobienie ciekawych zdjęć na własne potrzeby a nierzadko i takie, które mogą nam przynieść wygraną w jakimś konkursie i za które nie powstydzimy się umieszczając je w internecie." Ponieważ niegdyś sporo zdjęć robiłem jeszcze w czasach analogowych lustrzanek oraz  aparatami wielkoobrazkowymi cenię sobie mimo ograniczeń sprzętowych dobre zdjęcie, często nawet takie robione komórką, którą wbrew pozorom, można zrobić całkiem przyzwoite foto, nierzadko lepsze kompozycyjnie
i technicznie niż byle jak pstryknięte drogą lustrzanką bez pojęcia o podstawowych zasadach fotografiki. Coraz więcej komórek jest już wyposażonych w soft zbliżony podstawową funkcjonalnością do tego
z kompaktów, z którego da się wycisnąć całkiem sporo (oczywiście jak na telefon).

  ramka

 

Aparat, jakim na co dzień się posługuje to dość stary (2008r) nieduży i lekki Canon Powershot A2000IS zasilany dwoma paluszkami. Jest to typowa „idiotkamera” umożliwiająca jednak (jak prawie wszystkie kompakty) zastosowanie pewnych własnych ustawień i możliwość wyciśnięcia z aparatu właściwości,
które przy fotografowaniu rybek (i nie tylko) będą przydatne.

Choć znając siebie tekst nie będzie krótki to przedstawię tutaj  kilka absolutnie podstawowych informacji, które przydadzą się nam nie tylko na rybkach ale i na wakacjach, u cioci na imieninach i wszędzie, gdzie tylko będzie potrzeba zrobienia przyzwoitego zdjęcia. Z góry informuję, że nie jest to tekst skierowany do fotografów, więc proszę mnie nie linczować i nie batożyć za pewne uogólnienia i celowe niedpowiedzenia ;). Zamiar jest taki aby przybliżyć podstawowe i proste zasady każdemu kto chce  poznać ciut więcej możliwości swojego aparatu niż tylko tryb „auto” i przycisk migawki.

Dla tych, którym nie chce się czytać teorii proponuję od razu przeskok do części „Triki i myki” choć zaprawdę powiadam Wam że źle czynicie jeśli to zrobicie ;)

 

„Wielka trójca” czyli ISO, Migawka, Przysłona…

 

ISO

ISO czyli inaczej czułość filmu (obecnie można powiedzieć  że  matrycy). Jeden z najistotniejszych parametrów aparatu. Zwykle mamy go ustawionego na AUTO ale każdy aparat (a nawet już i smartfon ) ma możliwość ustawy ręcznej. Warto z tego czasem skorzystać.

Duże ISO (np. 1000 i więcej ) to większa czułość, czyli możliwość zrobienia zdjęcia w warunkach mniejszego doświetlenia z większym prawdopodobieństwem że foto nie będzie „ruszone” (aparat kompaktowy zwykle sam dobiera szybkość migawki  do oświetlenia i czułości).
Przykład - jeśli mamy ciemno to aby odpowiednio naświetlić kliszę (matrycę) bez użycia lampy aparat musi użyć długiego czasu naświetlania. Jeśli czas będzie za długi a my robimy foto „z ręki” na bank je „poruszymy”. Zwiększając więc ręcznie ISO możemy skrócić czas naświetlania na takiej zasadzie że jeśli przy ISO 200 aby dobrze naświetlić zdjęcie migawka potrzebuje otworzyć się w czasie 1/30 sekundy, tak przy ISO 400 do tego samego naświetlenia wystarcza 1/60 sekundy a przy ISO 800 już  tylko 1/120 sekundy itd) Warto wiedzieć, że im szybsza migawka (tak „od” 1/30 ) tym większa gwarancja że zdjęcie z ręki nie będzie poruszone a i to nie zawsze bo jeśli fotografujemy  jadący szybko samochód to on będzie poruszony nawet przy 1/80. Warto więc przyglądać się danym wyświetlanym na LCD aparatu, które informują nas o podstawowych parametrach „fotograficznej trójcy”.

Jest jednak jedno „ale” Im większe ISO tym na fotografii zobaczymy większe „szumy” mimo ze nawet zdjęcie będzie ostre – coś za coś.

Ja przeważnie ustawiam ISO ręcznie – w słoneczny dzień ustawiam małe ISO – np 80-100 , w pochmurny można ustawić około 400 a wieczorem nawet 800 (nigdy – nawet w pochmurny dzień nie używam lampy błyskowej !!!) Nasz aparat sam dobierze do tego odpowiednią szybkość migawki i przesłonę, ale o tym później.

Szybkość migawki

Najczęściej na to nie mamy wpływu w automatach. Jest oznaczona na wyświetlaczu w postaci ułamków sekundy np. 1/25, 1/15 sekundy itd.  Niektóre aparaty mają jednak  możliwość ustawienia tzw „priorytetu migawki”, czyli ustawiając ręcznie migawkę aparat dobiera pozostałe parametry sam (ISO i przesłonę). Jeśli nasz aparat ma taką możliwość nauczmy się korzystać z niej, ponieważ w ten sposób możemy bez wchodzenia w ustawienia zrobić „z ręki” nieporuszone zdjęcie z szybka migawką (poniżej  1/30 – czyli np. 1/80, 1/125,  1/250 itd. ). Warto sprawdzać  parametry na wyświetlaczu i w przypadku gdy jest za ciemno a aparat dobiera nam czas naświetlania 1/15 można po prostu zwiększyć ISO (zwykle jest do tego przycisk i nie trzeba wchodzić głęboko w menu) dzięki czemu czas migawki się skróci a zdjecie wyjdzie nieporuszone i ostre.

migawka

 

Szerokość  przesłony

To ostatni z „wielkiej trójcy” parametr odpowiedzialny za zdjęcie. Dla fotografa chyba nawet najważniejszy bo ma bezpośredni związek z głębią ostrości. Dla nas możemy go ograniczyć do odpowiedzialności za regulację ilości światła wpadającego przez migawkę do serca aparatu czyli kliszy lub matrycy. Zwykle ustawiany automatycznie, czasem, tak jak w przypadku migawki jest możliwość ustawiania priorytetu przysłony co daje nam już bardzo dużo możliwości. 

Podsumujmy i zapamiętajmy – błędem jest jeśli w słoneczny dzień ustawimy wysokie ISO (dużą czułość matrycy na światło) bo wtedy naszemu aparatowi może „zabraknąć” możliwości korekty innych parametrów (migawka, przysłona) aby zredukować ilość światła potrzebnego do naświetlenia filmu.  W takich przypadkach zdjęcie, mimo że może i ostre wyjdzie nam „przepalone” i jasne. Jeśli ustawimy za małe (np. 50, 100) to przy niewielkim doświetleniu zdjęcie będzie za ciemne lub poruszone, ponieważ będzie wymagać od automatyki aparatu dopasowania dłuższego czasu otwarcia migawki aby zrekompensować niską czułość.

 

Triki i myki

Jak przeczytaliśmy powyższe wskazówki to znamy już wystarczająco dużo teorii aby spróbować świadomie ją wykorzystać. Podstawową właściwością układów optycznych  (w tym ludzkiego oka) jest możliwość ustawiania ostrości na dany przedmiot. Jeśli stojąc na drodze popatrzymy np. na znak drogowy to skupimy na nim swoją ostrość a reszta będzie zwykle rozmazana.  Osoby z wadą wzroku doskonale wiedzą, że aby bez pomocy okularów „poprawić” sobie ostrość trzeba… zmrużyć oczy. To zjawisko nazywamy głębią ostrości i jest bezpośrednio związane z szerokością otwarcia przysłony (mrużenie oczu) .

Dokładnie to samo dzieje się w naszych aparatach.

Głębia ostrości

Z pewnością podobają nam się zdjęcia  w których wykorzystuje się ten efekt. Dzięki głębi ostrości możemy skupić ostrość na konkretnym elemencie zdjęcia  a  pozostałe (np. te za obiektem)  będą rozmazane. Daje to nierzadko świetny efekt, kojarzony raczej z droższymi lustrzankami posiadającymi bardziej zaawansowane układy optyczne.

Nie wdając się w szczegóły to zasada głębi ostrości jest prosta – mając maksymalnie zamkniętą przysłonę w słoneczny dzień zrobimy zdjęcia, na których z reguły wszystkie plany będą ostre (tzw nieskończoność) jednak gdy zrobimy zdjęcie obiektu  z bliska (np.  rybki) i autofokus skupi nam ostrość tylko  na niej to najczęściej nawet komórką czy prostym kompaktem uda nam się uzyskać efekt głębi ostrości tym większy im bardziej otwarta jest przesłona (czyli mniej światła jest w otoczeniu).  Aby uzyskać ten efekt robiąc zdjęcie rybki z bliska  możemy „oszukac” aparat (nie wszystkie się da)  zmieniając parametry ostrzenia i przesłony przełączając go w tryb „MAKRO”.

Wykorzystajmy tą zależność  - przy kiepskim, pochmurnym dniu, kiedy automatyka aparatu będzie szerzej otwierała przysłonę próbujmy zdjęć z perspektywą (drugim planem) w tle – najlepiej wychodzą rybki z bliska na tle rzeki, itp. – sprawdzone. 

Natomiast przy ostrym świetle, w lato, przy dużym słońcu, kiedy aparat zamyka przysłonę i ustawia szybka migawkę świetnie wyjadą zdjęcia dynamiczne, czyli możemy się pokusić o zrobienie fotki  rybie podczas holu, pluskania, młynków itp. Bez obaw o poruszenie zdjęcia (a nawet jeśli będzie to zwykle doda tylko dynamiki)  Efekt gwarantowany.

Dla osób posiadających aparaty w których jest możliwość ustawianie priorytetu przesłony (tzw półautomaty)  będzie to na pewno łatwiejsze, gdyż ustawiając przesłonę maksymalnie otwartą możemy robić zdjęcia z dużo większą głębia ostrości, szczególnie fotografując bliższe przedmioty.

Autofokus

Kolejna rzecz o której najczęściej zapominamy, zdając się na automatykę aparatu, a która czasem jak na złość nie zawsze dobiera nam ostrość na to co chcemy, szczególnie jak fotografujemy bliskie przedmioty.  Najczęściej dopiero po przerzuceniu zdjęcia na komputer orientujmy się, że zdjęcie nie jest ostre tam gdzie chcemy.

Możemy sobie w tym pomóc, bo każdy aparat ma możliwość wyświetlania ramki autofokusa – ramka to nic innego jak zielony kwadracik (najczęściej) pojawiający się na wyświetlaczu w momencie dociśnięcia migawki. Kwadracik informuje na jakim punkcie aparat „złapał” ostrość. Jeśli podzielimy sobie wyświetlacz siatką kwadratów to domyślnie ustawiony aparat ostrzy nam na ramce (kwadracie) w centrum (ramka centralna) - warto o tym pamiętać i w momencie przytrzymania migawki wycelować środek pola widzenia (czyli ramki centralnej autofokusa) w punkt, który chcemy aby był ostry (np. głowa ryby jeśli chcemy jej zrobić zdjęcie od przodu). Potem można przesunąć aparat (nie oddalając go) i ustawiając inny kadr (cały czas przytrzymując przycisk migawki w półwciśnięciu) i dopiero jak już ustawimy scenę docisnąć ją tak aby zrobił fotkę. W ten sposób to my wybieramy obiekt na który aparat ustawi ostrość a nie optyka aparatu. Jeśli zamierzamy robić fotki rybkom z bliska warto na stałe zmienić ustawiania Ramki AF (autofokusa) tak aby aparat wybierał punkt ustawienia ostrości spośród kilku czy kilkunastu ramek AF (wspomniana wcześniej siatka z całej sceny). W moim Cannonie jest to opcja w menu Ramka AF a AiAF w innych tez pewnie będzie podobnie – warto to sprawdzić w instrukcji. Dzięki temu będziemy widzieć na wyświetlaczu na jaką część kadru aparat nam ostrzy i móc ewentualnie ponowić próbę ostrzenia jeśli złapał ostrości na coś czego nie chcemy. Dzięki temu unikniemy niespodzianek w postaci zdjęć na których wszystko jest ostre oprócz…naszej rybki ;)

Samowyzwalacz

To nasz przyjaciel i kompan wędkarskich wypraw, który nie zje nam kanapek, nie wypije piwa i nie marudzi, ze nie biorą lub „nie zarybjajo” . Każdy aparat go ma, ale nie każdy wędkarz go używa a szkoda bo w przypadku połowu okazów warto poznać jego możliwości zanim w panice zapragniemy nauki jego obsługi chcąc zrobić zdjęcie ryby na własnych rękach z uśmiechem od ucha do ucha (naszym oczywiście bo czekającej na foto rybie do śmiechu nie będzie ;) ) . Najczęściej samowyzwalacz  można ustawić na zadany czas (ja mam opóźnienie 20 sek co wystarcza na wyciągnięcie rybki z podbieraka i ustawienie do fotki) ponadto aparat na samowyzwalaczu mam już na stałe ustawiony tak, że robi od razu serię 10 zdjęć w odstępie około sekundy każde więc mam szansę poimprowizować. Dzięki temu potem mam też więcej zdjęć z których wybieram najfajniejsze.

Ważna uwaga: pamiętajmy o poprawnym ustawieniu aparatu przy samowyzwalaczu, nie mamy możliwości sprawdzenia jak aparat ostrzy i jak dobiera światło. Ustawmy aparat tak aby słońce było za nim a obiektyw nie widział przed sobą za dużo nieba (foto wyjdzie za jasne) oraz jakichś niepotrzebnych rzeczy jak trawa, kamienie, krzaki itp na których automatyka może błędnie skupić ostrość zamiast na nas. Pamiętajmy ze rybka nie będzie czekać w nieskończoność aż my zrobimy dobre zdjęcie więc warto już wcześniej zadbać aby ono wyszło.

To w zasadzie chyba wszystko co powinniśmy wiedzieć aby zrozumieć podstawy i móc je wykorzystywać w codziennej pracy z aparatem foto – nawet głupią „idiotkamerą” za 100 zł bo tyle aktualnie kosztuje mój Cannon.

Zachęcam nie tylko do poznania tych prostych  podstaw fotografowania ale tez do ujmowania rybek w ciekawych kadrach, nie tylko tych leżących na ziemi, trzymanych w rękach itp. Bo takie robi każdy i są dosłownie wszędzie.

Poeksperymentujmy - jeśli mamy możliwość zróbmy zdjęcie w wodzie, podczas holu, podczas wypuszczania, w podbieraku, od głowy ryby  (moje ulubione)  możliwości jest dziesiątki. Jeśli ma to być fajne zdjęcie przyłóżmy się odrobinę do tego wcześniej. Teraz mamy już wystarczające podstawy. Możemy sobie wziąć aparat i poćwiczyć na sucho w domu lub najlepiej na zewnątrz przy naturalnym oświetleniu. Gwarantuję, że lepsze fotki wynagrodzą nam chwile spędzona na bliższym poznaniu możliwości aparatu.

 

hol 

Bardzo szybkie „triki”:

 

  • - staraj się nie używać lampy błyskowej, jeśli nie potrzeba (wyjątek to noc, szarówka itp.)
    Najlepiej lampę od razu wyłączyć, szczególnie w dzień  - czasami aparaty „doświetlają” sobie zdjęcia dla pewności aby zawsze wyszło – gwarantuje ze zdjęcia bez użycia zintegrowanej lampy przy przemyślanym ustawieniu będą o niebo lepsze, szczególnie te z bliska
  • - pamiętajmy że im dłuższy czas naświetlania tym zdjęcie może być bardziej „ruszone” – sprawdzajmy więc dane na wyświetlaczu, jeśli potrzeba zwiększmy czułość ISO.  Czasy naświetlania 1/30 to już granica „poruszenia” przy fotografowaniu z ręki
  • - zaopatrzmy się w prosty lekki i mały druciany statyw najlepiej z elastycznymi nóżkami, do kupienia za kilka zł. Spowoduje że zrobimy świetne foto na samowyzwalaczu i oszczędzimy czas szukając czegoś na czym aparat ustawić (swój wbijam w piach lub owijam o gałęzie). Zagwarantujmy też że zdjęcie nie będzie poruszone.
  • - jeśli chcesz zrobić zdjęcie z bliska rybie sprawdź na czym aparat ostrzy (ramka autofokusa).
    Pamiętaj, że najczęściej aparat ostrzy na tym co „widzi” na środku. Dzięki temu unikniesz sytuacji ze aparat znajdzie ostrość w innym miejscu np. na rączce podbieraka, źdźble trawy, ręce itp.
  • - jeśli zdjęcie mimo trybu auto jest za jasne (np. jeśli jest dużo śniegu lub odblasków od wody), możesz oszukać automatykę celując podczas dociśnięcia migawki aparat w jaśniejszy punkt (np bardziej w niebo) w ten sposób aparat dobierze sobie parametry na jaśniejszą scenę dzięki czemu właściwe zdjęcie będzie ciut ciemniejsze.
  • - nie rób zdjęć pod światło. Staraj się mieć słońce za aparatem.
  • - jeśli jest ładna pogoda i dużo światła wykorzystaj fakt że automatyka aparatu będzie dążyć do użycia szybkich czasów (jeśli celowo zwiększysz ISO np do 200-400 migawka będzie jeszcze szybsza ) rób zdjęcia, które pokażą dynamikę ale jednocześnie nie spowodują rozmycia, czyli wszelkie foto z rybą podczas holu, wypuszczania, młynków itp.
  • - jeśli jest ponuro i mniej światła możesz postawić na głębię ostrości. Wtedy najczęściej  aparat otwiera szerzej przysłonę i dzięki temu jeśli dobrze złapiesz ostrość na tym co trzeba to przedmioty na kolejnych planach będą rozmyte co doda świetnego efektu (i naturalnego) dla naszych zdjęć charakterystycznego dla dobrych lustrzanek.
  • - poczytaj instrukcję – znajdź ustawienia samowyzwalacza i spróbuj zmienić sposób ostrzenia ramki autofokusa na inny niż centralny – to zaprocentuje. A może Twój aparat ma możliwość ręcznej nastawy przesłony/migawki – jeśli tak to jesteś szczęściarzem
  • - pobaw się trybem „makro” podczas zdjęć z bliska
  • - Jeśli chcesz ulepszyć zdjecie, skorzystaj z programów do obróki jak GIMP czy nawet narzedzi "windowsowych" - najprostrzym efektem jest zmniejszenie jasności przy jednoczesnym dodaniu kontrastu. Ładniej - szczególnie w tekście wyglądają zdjecia z obramowaniem (np czarnym jak na załączonych zdjęciach)
  • - pamiętaj, że nawet nieduża ryba na dobrym i ciekawym zdjęciu wygląda o wiele lepiem niż największy nawet okaz na kiepskiej fotografii
  • - szanuj ryby, nie chwytaj do zdjęcia za skrzela, za pysk, nie kładź na suchej ziemi. Ryba w piaskowo-błotnej panierce wygląda po prostu kiepsko. Rozwiązaniem jest tutaj podbierak (najlepiej z gumową siatką)  dodatkowo posłuży do przytrzymania ryby w wodzie w czasie gdy będziemy wyjmować/ustawiać aparat. Pięknie tez wychodzą zdjęcia ryb w samym podbieraku.

Mam nadzieję, ze nie zamęczyłem Was tym tekstem i znajdzie się choć jedna osoba, której on się przyda, rozświetli nieco tajniki fotografowania i zachęci do częstszego korzystania z aparatu na rybach.
A wierzcie mi, ze warto czasem się odrobinę przyłożyć, bo zdjęcie przetrwa dekady...

Pozdrawiam
Przemek - „geddy”


 

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się