Clash 1

przepisy-pzw
Zdaniem prezydenta miasta prezes okręgu PZW pełni funkcję bezprawnie. Nieprawidłowości w rozliczaniu dotacji bada z kolei prokuratura.
W koszalińskim okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego od pewnego czasu wrze. Z powodu kontrowersji wokół zarządu i jego działań, część członków zrezygnowała z dotychczasowych funkcji.

Informacje o nieprawidłowościach dotarły m.in. do ratusza, który sprawuje częściowy nadzór nad związkiem. - Prezydent potwierdził część nieprawidłowości i zwrócił się o ich usunięcie - informuje Robert Grabowski, rzecznik urzędu.

Najpoważniejsze uchybienie dotyczy naruszenia statutu PZW, który nie dopuszcza pełnienia funkcji we władzach i organach związku osobom ukaranym prawomocnym wyrokiem sądu. - Dotyczy to prezesa okręgu PZW w Koszalinie - uściśla Robert Grabowski, ale nie chce ujawniać szczegółów.

Z naszych informacji wynika, że chodzi o popełnienie poważnego wykroczenia w ruchu drogowym. - Postępowanie prowadził wobec mnie zarząd główny PZW i sprawę umorzył - podkreśla Marek Lewandowski, prezes koszalińskiego okręgu. - Nie było to przestępstwo, więc nie widnieję na liście skazanych i w rozumieniu statutu mogę być prezesem.

Tę wykładnię ma w poniedziałek przedstawić prezydentowi Jedlińskiemu, który dał PZW 60 dni na usunięcie uchybień, co oznaczałoby konieczność zmiany prezesa.

Wspomniane kontrowersje to jednak nie jedyny problem szefa PZW w Koszalinie. Niedawno Wydział Rolnictwa i Rybactwa Urzędu Marszałkowskiego zakończył kontrole związane z unijnymi dotacjami. - Wykazały rozbieżności, jeśli chodzi o sprzęt posiadany przez beneficjenta w porównaniu z opisanym we wniosku o płatność - dowiedzieliśmy się w biurze prasowym UM. - Ceny niektórych towarów były zawyżone. Podczas kontroli beneficjent nie posiadał także części sprzętu objętego dofinansowaniem.

UM zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. - To sprawa już jest umorzona - uspokajał nas początkowo prezes Lewandowski, ale kiedy zwróciliśmy uwagę, że doniesienie złożono dopiero pod koniec marca stwierdził, że nic nie wie. - Tymi sprawami zajmuje się dyrektor biura, który aktualnie przebywa w Niemczech - uciął.

Chcieliśmy poprosić centralę związku o komentarz na temat sytuacji w koszalińskim PZW, a także potwierdzić umorzenie postępowania w sprawie naruszenia postanowień statutu przez prezesa. Rzecznik związku nie odpowiedział jednak na nasze próby kontaktu.

Serwis Głosu Koszalińskiego

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się