Mitchell RTE
Województwo: zachodnio-pomorskie

Okręg PZW w Koszalinie

Dojazd - W Koszalinie na rondzie Solidarności skręcamy w ul. Połczyńską. Następnie mijamy Sarzyno, Konikowo, Świeszyno i po kilkunastu kilometrach jesteśmy na moście w Niedalinie.

W tym miejscu odcinek Radwi zamknięty jest dwoma zaporami - spiętrzeniem młyna w Niedalinie oraz tamą przy hodowli pstrąga w ujściu rzeki Chotli. Opisywany fragment rzeki zaczyna się od mostu w Niedalinie i ma około trzech i pół kilometra długości. Zróżnicowany charakter i piękno przyrody zachwyci niejednego entuzjastę wędkarstwa. Postaram się przybliżyć jak najlepiej łowisko przytaczając nasze wrażenia znad wody.

ja_x6234

Razem z Piotrem Michalskim zatrzymujemy się na moście w Niedalinie. Rzut oka na rzekę - kamienie, żwir i bystry nurt, robią wrażenie odcinka podgórskiego. Pachnie pstrągami. Szybki rekonesans wzdłuż brzegu. Wysokie burty, baldachim z koron drzew, jest płytko i wąsko. Wykluczamy brodzenie, taplanie się w wodzie wypłoszyłoby każdą rybę. Wracamy do samochodu. Muchowanie odpada, nie jesteśmy jeszcze takimi specami, aby poradzić sobie w tych warunkach. Z rozrzewnieniem patrzę na muchówkę i biorę lekki spinning.

Po drodze nad wodę spotykam miejscowego. Na pytanie o pstrągi odpowiada, że ten odcinek Radwi zamknięty zaporami, więc skąd tu pstrągi? Przynajmniej on nigdy nie spotkał.

rzeka_x6807

piotrek_x5162

Piotrek płoszy ryby :)

Zakładam małego wobka, Piotr wiróweczkę. Zaczynamy powoli schodzić w dół rzeki, co parę rzutów zmieniając się miejscami. Piotrek z wolniaczków pod brzegami wyjmuje parę okonków. Pasiaki na mojego wobka nie reagują. Dochodzę do wielkiego korzenia zatopionego w wodzie. Rzut pod sam korzeń, przytrzymanie przynęty i nagle wyskakuje kropek! 40cm elegancji przygląda się imitacji rybki, po czym chyba stwierdza, że nie z nim takie numery i wraca pod korzeń.

pasiak_x5943


Podekscytowany chwalę się zajściem koledze. Piotr kwituje, że pewnie mi się przewidziało. Dochodzimy do lasu. No i masz! Rzeka nagle zmienia swój charakter. Robi się głęboka i dostojnie wije się między zabagnionymi leśnymi brzegami. Tu też pachnie rybą, lecz już nie pstrągiem a szczupakiem. Z pod brzegów odpływają klenie i to nie byle jakie.

Doganiam towarzysza. Teraz on jest podekscytowany. Opowiada mi o kleniu potworze zbierającym coś z powierzchni wody. Ze śmiechem stwierdzam, że coś mu się przewidziało i ruszam dalej. Na wobku wiesza mi się zębaty pistolet. Zastanawiam się nad zmianą zestawu na szczupakowy, jednak klenie potwory, za bardzo pobudziły moją wyobraźnię.

Docieramy do rozwidlenia rzeki i wielkiej polany.

Na polanie biwakuje wędkarz z rodziną. Łowi na spławik. Spytany o klenie opowiada o okazach przekraczających 60cm. Podobno miejscowi łowią takie z wierzchu na chlebek.
Na spinning ciężka sprawa, woda czyściutka a rybska wycwanione.

Obławiając kolejne bankówki powoli zbliżamy się do miejsca gdzie rozdzielona wyspą Radew znowu łączy się w jeden ciek.

rozlewisko
rzeka_2

Przez nieznajomość terenu pakujemy się w bagno i tracimy godzinę na ominięcie grzęzawiska. Rzeka płynie coraz wolniej jest coraz głębsza i tajemnicza. Klenie nie reagują na żadną przynętę i chyba specjalnie, na złość nam starają się być jak najbardziej widoczne. Przed nami spore rozlewisko. Obserwując wodę i roślinność, nie zdziwiłby mnie widok linów i karasi. Z rozmyślań wybijają mnie wrzaski Piotra. Przedzierając się przez trzciny widzę, że na kiju ma coś dużego. Szarpię się z kamerą. Po naciśnięciu czerwonego guzika rejestruję tylko moment holu, luz na żyłce i przekleństwa kolegi. Piotrek ocenia go na jakieś pięć może sześć kilogramów.

piotrek_i_jego_wielka_ryba

Piotrek holuje szczupaka...

piotrek_klnie

Piotrek już nie holuje szczupaka...

piotrek_klnie_2

Piotrek niecenzuralnie wypowiada się o wędkarstwie, w szerokim tego słowa znaczeniu...

Cofamy się do samochodu. Obławianie rozlewiska delikatnymi zestawami mija się z celem. Po czterdziestu minutach jesteśmy z powrotem. W wodzie lądują slidery. Szczęście nam jednak nie dopisuje. Parę niewielkich szczupaczków ląduje z powrotem w wodzie. Znów spotykamy kolegę po kiju. Przyjechał na szczupaki z Koszalina i chętnie opowiada o rozlewisku.
Kiedyś to było szczupakowe eldorado. Niestety parę lat temu przykręcili wodę na zaporze w Niedalinie a z pozostałego cieku wybrali tony ryb sieciami. Kto to zrobił, nasz rozmówca nie wie, albo nie chce mówić. No nic, pozostaje się cieszyć tym, co pozostało.

pistolet

Rozlewisko kończy się zaporą a tuż za nią do Radwi wpada jeden z jej dopływów Chotla.
Stajemy nad Chotlą i obserwujemy wielki mroczny las, z którego wypływa.
Ale o tym łowisku innym razem ; )

Radew w Niedalinie wywarła na mnie wrażenie odcinka najbardziej rybnego i najmniej wybitego przez kłusowników.
Przepraszam, za jakość zdjęć.
Są to tylko stop klatki z filmu Radew i Parsęta rzeki nie tylko trociowe

 

Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się