Clash 1

- artykuł z tygodnika Wprost nr 35

18 zbuntowanych kół wędkarskich na Warmii i Mazurach oraz koło "Złoty Karaś" z Międzyrzeca Podlaskiego wypowiedziało wojnę związkowi PZW. Sprzeciwiają się grabieżczej polityce rybackiej związku!

Jak dotąd największy sukces odnieśli wędkarze w Międzyrzecu Podlaskim. Tam okręg PZW przez dziesięć lat dzierżawił 45-hektarowy zbiornik wodny po żwirowni. Wędkarze policzyli, że tylko w 2012r. wpłacili do kasy okręgu PZW Biała Podlaska 830 tyś. zł. Z tych pieniędzy na zarybienie przeznaczono zaledwie 170 tyś. zł. Natomiast wydatki na 3, 5 etatu w zarządzie okręgowym wyniosły 230 tyś. zł. W tym roku akurat wygasła umowa dzierżawy zbiornika.Wędkarze przygotowali, więc uwagi, m.in. dotyczące zarybienia, i przekazali je burmistrzowi, który uwzględnił je w nowej umowie. PZW jednak nie przystał na nowe warunki.Zarzucił miastu, że dokument jest niezgodny z prawem i został przygotowany bez oparcia na badaniach. – To swoiste kuriozum, niemające nic wspólnego z prowadzeniem racjonalnej gospodarki rybackiej, do której zobowiązuje ustawa o rybactwie śródlądowym – skwitował rzecznik PZW Andrzej Zieliński.”

Burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego nie dał się jednak nabrać na brednie opowiadane przez władze zarządu okręgu PZW w Białej Podlaskiej i postanowił przekazać wodę w użytkowanie miejscowemu Towarzystwu Wędkarskiemu.

„Wędkarze z innych okręgów ze smutkiem przyznają, że taka zmiana była możliwa jedynie dzięki temu, że zbiornik należy do miasta. Większość polskich jezior i rzek podlega Skarbowi Państwa. Przetargi na użytkowanie przeprowadza Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej. Tam się dziwią, że, samorządy chcą mieć większą kontrolę nad tym, co dzieje się na wodach w ich gminach. – Akweny należą do państwa i nie jest zasadne, by całość spraw dotyczących prowadzenia gospodarki rybackiej powierzać samorządom – mówi Tomasz Kiedryński z KZGW.”

Władze Okręgu PZW w Białej Podlaskiej po utracie swojej największej wody drobnej, do czego przyczyniła się niekompetencja i niegospodarność, jaka panuje w tym okręgu postanowiły zemścić się na wędkarzach z Międzyrzeca Podlaskiego i bezpodstawnie rozwiązały największe koło wędkarskie w tym mieście.

Zrobiły to z naruszeniem statutu PZW, który nie przewiduje czegoś takiego jak rozwiązanie koła. Według statutu koło może jedynie zostać zlikwidowane, ale tylko w dwóch przypadkach:

1. Koło mogą zlikwidować władze okręgu, kiedy przestaje ono spełniać swoje statutowe obowiązki.

2. Rozwiązanie się Koła, następuje w przypadku podjęcia uchwały przez Walne zebranie członków większością 2/3 głosów w obecności, co najmniej połowy członków Walnego Zebrania Członków.

Koło PZW „Złoty Karaś” to koło z największymi tradycjami wędkarskimi w całym okręgu. Co roku organizuje najwięcej zawodów wędkarskich.Od 1995r. do dnia dzisiejszego organizuje największy na całej ścianie wschodniej 24-godzinny Ogólnopolski Maraton Wędkarski, który jest chlubą całego środowiska wędkarskiego w tej części polski.

Wędkarze ze „Złotego Karasia” szkolą też, co roku najwięcej młodzieży i wiodą prym w skutecznej walce z kłusownictwem na swoich wodach.

Niebyło, więc najmniejszego powodu, aby „rozwiązać „ tak prężnie działające koło skupiające dobrze zorganizowanych wędkarzy.

Po za jednym powodem – „rozwiązanie” koła miało na celu zamknięcie ust jemu zarządowi, który coraz głośniej pokazywał i ujawniał wszelkie nieprawidłowości, jakich dopuszczały się okręgowe władze.

Jakby tego było mało postanowiono zarząd koła raz na zawsze uciszyć wykluczając jego członów na stałe ze struktur PZW.

W tym celu został też powołany nowy rzecznik dyscyplinarny okręgu, nowy gdyż dotychczasowy na wieść o tym, że ma uczestniczyć w tym godnym pożałowania spektaklu podał się do dymisji.

Nowy rzecznik jak wszystko, co dzieje się w okręgu PZW w Białej Podlaskiej został powołany niezgodnie z prawem i wbrew temu, co stanowi statut i regulamin rzeczników dyscyplinarnych PZW.

Rzecznik pomimo tego, iż jest funkcjonariuszem zaufania publicznego ( Policjant), za nic w świecie nie chciał przyjąć do wiadomości, że działa wbrew prawu gdyż nie został powołany na swoje stanowisko przez zarząd okręgu jak stanowi prawo a jedynie po przez prezydium, które takiego prawa, aby go powołać nie ma.

Z uporem maniaka wzywa kolejnych członków zarządu koła na przesłuchania wymachując im przed oczami statutem PZW zarzucając brak jego znajomości, jednocześnie łamiąc go samemu.

Na to wszystko od wiosny tego roku przygląda się Zarząd Główny PZW udając, że problemu niema!

 

Ale problem jest i to wielki, narastał on od lat, bo od lat wędkarze z Międzyrzeca nie mogli doprosić się godnego traktowania. Woda w Międzyrzecu pomimo tego, że była najlepszą wodą drobną, jaką okręg posiadał od zawsze była traktowana po macoszemu aż doprowadziło to do kompletnej degradacji zbiornika pod względem różnorodności biologicznej żywych zasobów znajdujących się w tym akwenie.

Szkodliwa działalność władz okręgu doprowadziła wędkarzy z Międzyrzeca do pełnego zjednoczenia i mobilizacji w walce o swoje prawa i o swoją godność.

Chcą oni w pełni rozliczyć starego zarządcę z tego, że nie przeprowadził przez okres dziesięciu ostatnich lat ani jednego przetargu na zakup materiału zarybieniowego, ze znaczących różnic między stanem faktycznym a zapisami w dokumentach zarybieniowych.

Śledztwo w tej sprawie, jaki i w sprawach innych nieprawidłowości ujawnionych przez wędkarzy z Międzyrzeca Podlaskiego rozpoczął już Komisariat Policji w Międzyrzecu Podlaskim, który prowadzi postępowanie sprawdzające pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Radzyniu Podlaskim dotyczące fałszowania protokołów zarybieniowych.

Swoją kontrolę zapowiedział też Urząd Skarbowy w Białej Podlaskiej, który sprawdzi wszelką działalność finansową okręgu w tym zasadność wydatkowania pieniędzy przeznaczonych na pensje pracowników etatowych. (231 tyś. zł. Na 3, 5 etatu).

Zostaną też sprawdzone lokaty bankowe, jakie okręg posiada, z których w ostatnich latach dziwnym trafem wyparowały odsetki i tak naprawdę nikt nie wie, co z nimi się stało.

Zarząd koła zaskarżył też do Zarządu Głównego PZW uchwałę „rozwiązującą „ koło w Międzyrzecu Podlaskim i niecierpliwością czeka na odpowiedz z Warszawy.

Swoją kontrolę w okręgu PZW w Białej Podlaskiej zapowiedziała też Najwyższa Izba Kontroli, a wędkarze rozwiązłego zarząd koła poprosił też o spotkanie z wiceprzewodniczącym Parlamentarnego Zespołu ds. Wędkarstwa Andrzejem Rozenkiem.

Zapowiada się, więc prawdziwa „Polska Jesień” wędkarska w naszym mieście a wszystko to przez rządy nieudolnych ludzi, którzy doprowadzili okręg PZW w Białej Podlaskiej nad skraj przepaści.

Ciekawe tylko czy Zarząd Główny pozwoli swoim długoletnim członkom spaść w tą przepaść razem z władzami okręgu, czy dostrzeże w końcu ten potężny konflikt i ujmie się za zwykłymi ludźmi opłacającymi przez całe swoje życie składki w PZW.

                                              Cezary Paweł Piecyk  - były Prezes zarządu Koła PZW „Złoty Karaś” w Międzyrzecu Podlaskim


Nie masz uprawnień do komentowania. Zaloguj się